Bardzo fajne bieganie po ulicach Warszawy – kółka po 1400m. Udało się 5 kółek w 58 minut. Yupi
Po 9 miesiącach wróciłam do biegania. Za chwilę Onkobieg i trzeba choć troszkę się poruszać 🙂
Po raz pierwszy bieg przełajowy – fantastyczne przeżycie 12,7 km w 01:45:30.
Świetne wydarzenie , super męczące, dużo więcej przeszkód niż rok temu, ale trasa łatwiejsza. 01:49:52, K46/74, 143/183.
Fajny bieg, z żołnierzami, 8833 metry po Łazienkach – bo tyle kobiet jest teraz w Wojsku Polskim. Fajny czas – 00:59:19, 119/137K, temp 6’42”.
Przebiegłam milę na AWF Warszawa – 4 kółka + 9 metrów 🙂 00:09:29 , tempo 5’43”. Temperatura to było chyba z milion stopni ale dałam radę 🙂
Gorąco jak diabli ale dałam radę – i byłam 7 wśród kobiet. Jupi. Medal to fajny kawał blachy.
89/181K, 298/414 Open, 00:30:47. Miała być połówka – była piątka. I bardzo się cieszę. W tym upale bym chyba umarła. Było fantastycznie 🙂
27/84K, 116/224 Open, 01:51:45. Oj, w tym roku było jeszcze trudniej. Poza oczywistym błotem, mułem i znojem, trasa była dłużej w wodzie, poza tym BAAARDZO niezabezpieczone przeszkody terenowe (dwie kłody, pomiędzy którymi spadek na 3m z kamieniami na dole) +…
Było bardzo ciężko ale udało się ukończyć 5KM. Czas: 01:50:50. Miejsce: 47/66 z kobiet. Kilka zdjęć z biegu: